Przychodzimy dzisiaj z projektem denko.
Jest to nasz rytuał comiesięczny, który mobilizuje do zużywania produktów do końca, a nie gromadzenia resztek.
Dlatego też wyrzucanie pustych opakowań sprawia nam ogromną radość.
Na początek przedstawiamy wam gąbeczkę do makijażu Real Techniques. Jest to najlepszy gadżet, który ułatwia malowanie, ale co najważniejsze pięknie rozprowadza podkłady na twarzy. Nie wyobrażamy sobie nakładania fluidu palcami, ponieważ nie wygląda to tak dobrze, jak RT. Początkowo nie byłyśmy przekonane do tego czy jest nam to potrzebne, ale po dłuższym używaniu wiemy, że to był dobry zakup. :) Podkład nałożony gąbką wygląda rewelacyjnie, wtapia się w skórę i daje efekt naturalnego makijażu (oczywiście zależy od tego ile warstw nakładacie). Po dłuższym stosowaniu rozprowadzenie podkładu na twarzy zajmuje nam dosłownie chwilkę.
RT możecie zakupić w Rossmannie za 33zł.
Nie jest to dużo, ponieważ gąbeczka wystarcza na długo. Oczywiście w zależności jak często się malujecie i czym ją myjecie.
My swoją myjemy olejkiem pod prysznic z Isany, który pięknie wszystko domywa.
Nie pamiętamy dokładnie na ile nasze gąbeczki wystarczyły, ale sądzimy,że spokojnie na kilka miesięcy (coś koło 6 miesięcy).
A teraz czas na tonik z Ziaja, który pojawia się bardzo często w denku w różnych wersjach.
Tym razem jest to tonik nagietkowy. Bardzo lubimy te produkty, ponieważ są tanie,a działają łagodząco na naszą skórę.
Opis:
- łagodnie oczyszcza naskórek
- doskonale nawilża i tonizuje
- wykazuje skuteczne działanie kojące
- przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych
W ciągu dnia często sięgamy po tonik, aby odświeżyć naszą skórę, ale też dla jej złagodzenia, szczególnie podczas upałów.
Tonik robi wszystko to, co jest zawarte w opisie. Nie podrażnia skóry.
Cena to 7zł.
My kupujemy w małej drogerii kosmetycznej za 8zł zestaw (tonik + krem nagietkowy).
Żel pod prysznic Isana CARIBBRAN PASSION o zapachu passiflory i brzoskwini.
Ten żel dobrze się sprawdził, cudów nie robił, ale jest ok, jak za taką cenę. Zapach jest cudny.
Rossmann 4,50zł za 300ml.
Jest to edycja limitowana.
Żelowa maseczka ultra nawilżająca od Bielendy. Przeznaczona jest do każdego rodzaju skóry również do wrażliwej. Zawiera jagody acai, algi koralowe oraz wodę różaną.
Stosowanie:
Nałożyć na oczyszczoną twarz,a po 20 minutach zmyć ciepłą wodą.
Kiedyś nie lubiłyśmy zmywania maseczek, ponieważ długo schodziło, ale teraz mamy patent. :) Wystarczy kupić małe bawełniane ręczniki. Zamoczyć w ciepłej wodzie i zmywać. Dużo szybciej wszystko schodzi z buzi.
Polecamy ręczniki Aro z Makro, ponieważ są bardzo miłe.
Maseczka jest nawilżająca, ale naszym zdaniem aż tak dobrze nie nawilża skóry. Nie jest zła, ale też nie jest super. Dla nas jest taka przeciętna.
Cena to 3zł.
Head & shoulders szampon przeciwłupieżowy o zapachu cytrusowej świeżości. Bardzo fajnie sprawdził się u nas ten szampon, dobrze domywa włosy. A największym plusem jest to, że skóra głowy jest odświeżona i daje efekt zmrożonej głowy :) Co do łupieżu to jakoś nie mamy problemu z tym, więc go nie zlikwidował. :D
Cena 15zł.
Próbka szamponu w wersji miętowej.
Fajna opcja na wyjazd, wystarczyła na umycie włosów za łopatki.
Sądzimy, że do wersji cytrusowej wrócimy, ponieważ lubimy efekt odświeżonej skóry głowy. :)
A teraz czas na najlepszy peeling gruboziarnisty z Perfecty. Przeznaczony jest do skóry mieszanej i tłustej.
Jak działa?
- głębokie oczyszczanie
- redukcja nadmiaru sebum
- wygładzenie skóry.
Jest to dla nas ratunek po ciężkim dniu, gdy nasza skóra potrzebuje natychmiastowej pomocy :)
Cena 3zł.
Odżywka wzmacniająca z Garnier Fructis, czyli odżywienie włosów. Przeznaczona jest do włosów suchych i łamliwych. Zawiera ekstrakt z olejku kokosowego oraz 3 olejki z oliwek, awokado i karite. Odżywkę zaliczamy do przeciętnych, ponieważ nie widziałyśmy efektu wow. Włosy nie plączą się, ale nie są odżywione i nawilżone.
Cena to 10zł.
Wszystkim znana wcierka z Jantar. Przeznaczona jest do skóry głowy i włosów zniszczonych. Stosujemy ją po każdym myciu włosów, czyli 2 - 3 razy w tygodniu. Po jej stosowaniu zauważyłyśmy nowe baby hair, ale jeśli chodzi o wypadanie to nie zastopowała tego niestety, ale będziemy dalej używać.
Cena to 12zł.
Teraz czas na hit Instagrama,czyli rozświetlająca maseczka z Selfie Project. Ma w sobie małe i duże drobinki brokatu. Jest typu peel-off, co ułatwia stosowanie, ponieważ możemy wszystko ściągnąć za jednym pociągnięciem. A jeśli chodzi o działanie to nie nawilża, tak jak obiecuje producent, ale ładnie wygładza skórę. Dla nas jest to maseczka, która lepiej wygląda niż działa. :)
Ale kto nie próbował to zachęcamy, bo warto sprawdzić jak wygląda na żywo. :D
Cena w Rossmannie to 5zł, ale bywa na promocji za 3,50zł.
Kolejny produkt do twarzy, tym razem peeling oczyszczający z L'oreal.
Jak wiecie teraz pogoda jest rewelacyjna, ale nasza buzia trochę na tym cierpi, ponieważ po całym dniu potrzebujemy dobrego oczyszczenia twarzy i jej zregenerowania.
A najlepszym rozwiązaniem dla nas są właśnie peelingi, które nie zajmują dużo czasu i możemy stosować pod prysznicem. :)
Produkt z L'oreal zawiera ekstrakt z róży, która ma właściwości kojące oraz lotosu, który chroni i przywraca równowagę skórze.
Peeling fajnie sprawdził się u nas. Ma w sobie drobne ziarna, dzięki czemu możemy używać go znacznie częściej niż gruboziarnistych, ale jak wiadomo peelingi często wysuszają skórę, ale nam to nie przeszkadza, ponieważ najważniejsze jest to aby skóra była oczyszczona. Jesteśmy na tak jeśli chodzi o ten produkt. :)
Cena 17zł, ale często bywa na promocji za 10zł.
Płatki kosmetyczne, to produkt, który pojawia się w każdym denku. Bardzo lubimy używać tych z Biedronki, ponieważ są dobrze zbite i nie rozdwajają się.
Cena to 3,50zł.
Antyperspirant Garnier 48h z Mineralite.
Dobrze chronił nawet w największe upały. Nie zostawiał białych śladów na ubraniach i ładnie pachnie. :)
My miałyśmy pojemność 250ml.
Cena to 10-15zł w zależności od promocji.
Maseczka do twarzy w płachcie zakupiona w Biedronce.
Jest to maska nawilżająca, która ma optymalnie wygładzać skórę. Zawiera komórki macierzyste szarotki.
Maseczka bardzo dobrze nawilża skórę i nie pozostawia tłustej warstwy. W opakowaniu znajdowało się dużo płynu, który wykorzystałyśmy na szyję oraz dekolt.
Cena to 4zł.
Produkt, który często towarzyszy nam w torebkach, ponieważ jest mały, bo ma 15ml i w każdym miejscu możemy go zastosować na włosy. :)
A dokładnie chodzi tutaj o Bioslik odżywkę do włosów, a potocznie nazywany jest jedwabiem na końcówkowi. Stosujemy go na suche, jak i na mokre włosy. Bardzo ładnie wygładza i nie obciąża. Dzięki niemu końce mniej puszą się. :)
Cena to 5zł.
Maseczka do włosów Repair & Colour Save od marki Perfect.Me.
Jest to intensywna regeneracja włosów zniszczonych i farbowanych. Zawiera keratynę, jedwab, witaminy oraz kawior. Maseczka została zużyta na wyjeździe, co jest fajną opcją, aby nie zabierać całych butelek z kosmetykami. A jeśli chodzi o działanie maseczki to była dobra, ale był problem z rozczesaniem włosów. Saszetka wystarcza na włosy średniej długości.
Cena 2zł.
A teraz czas na krem, który już pojawiał się kilkakrotnie na naszym blogu. Jest to lekki krem na dzień od Nivea. Przeznaczony jest do cery normalnej i mieszanej.
Bardzo lubimy ten produkt, ponieważ nadaje się jako krem na dzień, na noc, a także pod makijaż. Dużym plusem jest to, że ma lekką konsystencję, która szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na twarzy. Dobrze nawilża i odświeża skórę.
Pomimo kilku zdenkowanych opakowań, na pewno do niego jeszcze nie raz wrócimy.
Cena to 15zł.
A na koniec to czego używamy najwięcej, czyli chusteczki nawilżane.
Jest to przydatny produkt, który sprawdza się w każdej sytuacji. Wybieramy chusteczki, które przeznaczone są dla niemowląt, ponieważ na pewno nas nie uczulą. :)
Często kupujemy również wersję podróżną, ponieważ zawsze warto mieć małe opakowanie takich chusteczek w torebce.
Cena to 5zł.
W tym miesiącu jesteśmy zadowolone z naszego założenia, czyli kończenia produktów do samego końca.
A co wam udało się zdenkować w ubiegłym miesiącu? :)
K. & P.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz